Polska Rzeczpospolita Ludowa to okres w naszej historii, który budzi skrajne emocje. Z jednej strony były to czasy ubóstwa, szarości i komunistycznej opresji. Jednak dla wielu starszych Polaków tamte lata niosły ze sobą również pewną stabilizację i przewidywalność życia. Jak więc naprawdę wyglądała codzienność przeciętnego Kowalskiego za czasów Gierka i Gomułki? Odpowiedź na to pytanie przynoszą polskie komedie zrealizowane w epoce PRL-u.
Codzienne życie Polaków w czasach PRL-u
Niedobory, kolejki i reglamentacja towarów
Codziennym doświadczeniem statystycznego obywatela Polski Ludowej był niedostatek wielu podstawowych produktów i usług. Półki sklepowe świeciły pustkami, a nawet jeśli coś się na nich pojawiło, i tak trzeba było stać po to w wielogodzinnych kolejkach. Takie realia doskonale pokazują sceny z kultowej komedii Stanisława Barei "Miś", gdzie główny bohater w swoim urzędzie nie mógł zorganizować nawet skromnego poczęstunku dla gości.
Żywność, odzież, obuwie, sprzęty domowe - wszystko było na kartki i reglamentowane. Kto chciał coś kupić, musiał mieć odpowiednie znajomości albo kombinować, jak w komedii "Nie lubię poniedziałku". Tam główny bohater próbuje załatwić duplikat książeczki wojskowej, by dostać na nią dodatkowy przydział cukru.
Wielopokoleniowe rodziny mieszkające w ciasnych mieszkaniach
Mieszkanie to był wręcz deficytowy towar w czasach PRL-u. Bloki budowano głównie w wielkopłytowej technologii, oszczędzając na metrach i wyposażeniu. Lokale były maleńkie, często bez łazienki i centralnego ogrzewania. W takich ciasnych "M-3" gnieździły się nierzadko trzypokoleniowe rodziny, dzieląc jeden pokój i kuchnię - jak w kultowym filmie Stanisława Barei "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz".
Prywatności i komfortu brakowało, ale Polacy umieli się zaadaptować do warunków. Meble były skromne i chałupniczo wykonane, za to pełne domowych wynalazków ułatwiających życie w ciasnocie - to obraz, który dobrze oddaje serial "Czterdziestolatek".
Niska jakość usług i opieki medycznej
Służba zdrowia i usługi również pozostawiały wiele do życzenia. Lekarze pracowali pod presją braków sprzętowych, leków i innych środków. Na wizytę trzeba było czekać miesiącami, a standard opieki medycznej odbiegał od zachodnich standardów. Takie realia szpitala PRL pokazuje komedia "Brunet wieczorową porą" z nieodżałowanym duetem Romans/Stańczyk.
Podobnie było z usługami. Naprawy sprzętów czy prace hydrauliczne ciągnęły się w nieskończoność. Nie działała rynkowa konkurencja, więc poziom obsługi klienta pozostawiał wiele do życzenia. Te bolączki świetnie ukazują perypetie Lokatora z komedii "Lokatorzy" z młodym Janem Nowickim.
Praca zawodowa i nauka w realiach Polski Ludowej
Propaganda sukcesu i realne niedogodności
W świecie pracy również panowały typowo PRL-owskie realia. Fabryki miały przestarzały sprzęt, marnotrawiły surowce i miały niską wydajność. Jednak w telewizji i prasie serwowano społeczeństwu propagandę sukcesu gospodarczego i rozwoju. Pokazuje to klasyk komedii PRL-u "Poszukiwany, poszukiwana" z Cezarym Pazurą.
Biura też były przeżytkiem - brakowało w nich komputerów, ksero były na zasadzie cennego sprzętu, a o papierze toaletowym można było pomarzyć. Te realia doskonale ukazuje kultowy serial "Alternatywy 4" i perypetie pracowników fikcyjnego biura projektów.
Marnotrawstwo zasobów i niska wydajność
W gospodarce centralnie planowanej nie było mowy o pogoni za zyskiem czy optymalizacji kosztów. Liczyło się wykonanie planu i nic ponadto. Stąd chroniczne marnotrawstwo surowców, niska wydajność pracy i brak motywacji załogi. Te mechanizmy świetnie pokazuje komedia "Zmiennicy" - opus magnum Stanisława Barei na temat absurdalnego świata pracy w PRL.
Nieefektywność systemu powodowała, że do pracy chodziło się tylko po to, żeby odwalić swoje i na tym poprzestać. Innowacje nie były mile widziane, liczyło się podtrzymanie status quo za wszelką cenę. To smutna prawda, którą dosadnie pokazują "Zmiennicy".
Cenzura i indoktrynacja w szkolnictwie
Również w szkolnictwie panowały typowe dla PRL-u patologie. Nauka była mocno zideologizowana i podporządkowana komunistycznej propagandzie. Od najmłodszych lat wciskano dzieciom do głów socjalistyczne hasła i kult jednostki na wzór Związku Radzieckiego. Lekcje historii były mocno spreparowane.
Te smutne realia przedstawia film "Vabank" i sceny ze szkolnej lekcji historii, gdzie wychowanie młodzieży w duchu socjalizmu przebiega w absurdalny, karykaturalny sposób. Cenzura i propaganda były wszechobecne także na wyższych uczelniach, tłumiąc swobodę badań i nauki.
Rozrywka i życie towarzyskie za czasów PRL-u
Kluby, dancingi i potańcówki jako główne rozrywki
Rozrywka w czasach PRL nosiła znamiona ubóstwa i szarości tamtych lat. Kolorowe dyskoteki zachodnie były tylko marzeniem, choć oczywiście młodzież starała się bawić jak tylko mogła. Dużą popularnością cieszyły się więc dancingi, kluby zwane "Rytmem" i potańcówki - wszystko utrzymane w dość prowincjonalnym, prowizorycznym stylu.
Taki obraz rozrywki młodzieży w małym miasteczku, gdzie do tańca przygrywa miejscowy zespół, pokazuje świetnie komedia "Vabank" z Mieczysławem Czechowiczem. Była to jedna z niewielu dostępnych form zabawy i oderwania się od szarej rzeczywistości PRL.
Trudności w podróżowaniu i ograniczony wybór wakacji
Wyjazdy wakacyjne również nie były łatwe w czasach PRL. Pasażerskie samochody prywatne to był niezwykły luksus, a miejsc w pociągach i autobusach brakowało. Wyjazdy zagraniczne też nie były powszechne ze względu na ograniczenia dewizowe i paszportowe.
Dlatego najczęściej jeździło się na wczasy pod namiot, do ośrodków wypoczynkowych funduszu socjalnego albo kwater prywatnych. Te typowo PRL-owskie realia wakacji dobrze obrazuje komedia "Wczasy pod gruszą" Zbigniewa Kamińskiego z serialowym Władysławem Hańczą.
Nieoficjalne spotkania w prywatnych mieszkaniach
Ponieważ rozrywek było jak na lekarstwo, więc Polacy spotykali się po kryjomu w swoich ciasnych mieszkaniach - na herbatce, przy kieliszku i kartach. Z braku innych opcji, gry w makao czy remika były niezwykle popularne i pozwalały choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości PRL.
Te prywatne spotkania przyjaciół i znajomych, często zakrapiane alkoholem i połączone z potańcówką przy skromnym częstowaniu, doskonale pokazuje kultowy już film "Kogel Mogel" z Ireną Kwiatkowską w roli głównej.
Moda i ubiór codzienny w PRL-owskiej rzeczywistości

Dominacja szarej, wyblakłej odzieży niskiej jakości
Moda i styl ubioru w PRL-u również odbiegały od zachodnich standardów. Kolory były stonowane, ubrania wykonane z kiepskiej jakości materiałów. Dominowały szare, wyblakłe kolory i fasony skromne, pozbawione finezji.
Dobrze obrazują to mundury milicyjne w komedii "Vabank" albo codzienne stylizacje Lokatora w "Lokatorach" - proste, szare garnitury i płaszcze uszyte z najtańszych tkanin. Jaskrawych akcentów brakowało.
Trudności w zakupie odzieży z Zachodu i zamienniki
Sprowadzanie ubrań z zagranicy było mocno utrudnione przez ograniczenia celno-dewizowe. Jeśli już coś udało się kupić lub dostać z Zachodu, traktowane to było jak skarb. Stąd popularność tureckich dżinsów i bluz, włoskich swetrów czy spodni z Węgier.
Ten deficyt oryginalnej zachodniej odzieży doskonale pokazuje scena, gdy w komedii "Poszukiwany, poszukiwana" Cezary Pazura kupuje od handlarza koszulę z oryginalnym metkiem "Made in USA". Mimo wysokiej ceny, traktuje ją jak cenne trofeum.
Brak dostępu domarkowych kosmetyków i perfum
Kosmetyki zagraniczne były niemal nie do zdobycia. Zamiast oryginalnych perfum Chanel czy pudrów Max Factor Polki musiały zadowolić się prostymi kosmetykami Krajowej Wytwórni perfum i kosmetyków Pollena. Dezodoranty były niemal nieznanym luksusem.
Te realia zabawnie pokazuje komedia "Kogel Mogel" ze sceną, w której główna bohaterka dostaje od wnuczki wymarzony prezent - dezodorant z Zachodu. Traktuje go jak skarb i każe sobie nim spryskać włosy, nie znając przeznaczenia tego kosmetyku.
Handel i usługi w czasach niedoboru
Kartki i reglamentacja żywności oraz innych produktów
Codzienność zakupów w PRL była prawdziwą walką o przetrwanie w warunkach niedoboru praktycznie wszystkiego. Żywność była na kartki, podobnie jak odzież czy sprzęty domowe. Co gorsza, nawet pos
Podsumowanie
Komedie zrealizowane w czasach PRL-u są niczym lustro, w którym przegląda się codzienna rzeczywistość tamtych lat. Ukazują trudności, z jakimi mierzyli się Polacy - niedobory, reglamentację i absurdy systemu. Ale pokazują też, że nawet w tych szarych czasach potrafiliśmy zachować pogodę ducha, optymizm i poczucie humoru. Dlatego komedie z tamtych lat wciąż bawią i pokazują prawdziwe oblicze PRL-u lepiej niż niejeden podręcznik historii.